Nie znam człowieka, który stawiał, że w finale Ligi Mistrzów zagra Juventus. Stara Dama stała się największą niespodzianką elitarnych rozgrywek, ale zawsze będąca w ich cieniu Liga Europy też ma swojego czarnego konia. Właściwie Dnipro jeszcze mocniej zszokowało kibiców, ponieważ ta ekipa z Ukrainy mogła być uznawana co najwyżej za europejskiego średniaka.
Nawet na własnym podwórku mają niewielkie szanse nawiązać walkę o mistrzostwo, a przecież liga naszego wschodniego sąsiada nie należy do najmocniejszych. Po raz ostatni Dnipro wygrało rozgrywki jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Tym razem też się nie uda, ponieważ strata do Dynama Kijów wynosi już dziewięć punktów. Przynajmniej będą mogli się skoncentrować na warszawskim finale.
więcej http://bialysemmel.blogspot.com/2015/05/dnipro-na-drodze-krychowiaka.html